Chcesz mi zadać gwałt!

 Na rozsłonecznionym południu Włoch, nad błękitnym Adriatykiem, wznosi się miasto Bari. Obecnie jest to największy ośrodek i stolica regionu Apulia.

 Założone przez Rzymian jako osada, pozostawało przez wieki pod wpływem różnych nacji i mniej lub bardziej wytrawnych politycznie i kulturowo władców. Dziś pozostaje jednym z najważniejszych centrów przemysłowych, handlowych i kulturalnych Włoch.

Rozkwit Bari przypada na wieki średnie. Było ono punktem zbornym wyruszających na krucjaty krzyżowców. Pomiędzy rokiem 1087 – 1197 wzniesiono w mieście jedną z jego najważniejszych świątyń, Bazylikę Św. Mikołaja patrona miasta[1]. Niełatwo jest do niej trafić krętymi, wąskimi uliczkami włoskiej starówki, przypomina bowiem bardziej zamek niż kościół, a wrażenie to potęgują szczególnie dwie wieże wieńczące jej fasadę. Rzeczywiście kilka razy w ciągu swojej historii służyła temu celowi.

 

    Wnętrze romańskiej świątyni jest surowe w wyglądzie. Szeroka nawa główna jest  oddzielona od dwóch naw bocznych granitowymi pilastrami i kolumnami. Biegnie ona do prezbiterium, na którym znajduje się XII-wieczne cyborium[2]. Oprócz wielu zabytków i relikwii przechowywanych w kościele, znajduje się tutaj także nieco zapomniany nagrobek umieszczony w zamknięciu apsydy głównej zwrócony frontalnie do ołtarza. Jego centralną postać stanowi klęcząca w pozie adoracji kobieta ubrana we wdowie szaty ze złożonymi pobożnie dłońmi. Jedynie postaci dwóch świętych, patrona Bari św. Mikołaja oraz patrona Polski biskupa Stanisława, znajdujące się w bocznych niszach, pozwalają odgadnąć, że monument należy do jednej z największych królowych, jakie wydała na świat Europa przełomu XV i XVI wieku, a mianowicie Bony Sforzy d’ Aragona.
      Choć miejscem spoczynku tej potężnej królowej pozostaje ukochane przez nią Bari, jej losy nierozerwalnie związały się z zimnym krajem na Północy, jakim była Polska i jego stolicą – rozrzuconym po obu brzegach Wisły – Krakowem.  Wokół postaci Bony narosło wiele legend i opowieści niekoniecznie przedstawiających ją w dobrym świetle. Znacznie częściej czy to ze względu na jej wybuchowy temperament czy złą sławę, jaką w owym czasie cieszyła się Italia, przypisywano jej demoniczne cechy charakteru. Uważana była za osobę spragnioną władzy, żądną bogactw i splendoru, nie cofającą się przed niczym wykonawczynię dewizy Makiawela[3], trucicielkę, nadmiernie troskliwą, nadopiekuńczą matkę i włoską nierządnicę. Szokowała niechęcią do podporządkowania się polskiemu obyczajowi. Czarna legenda Bony wyrosła w głównej mierze wśród szlachty i magnatów. Niechętni jej projektom reform które miały na celu ograniczenie ich przywilejów na rzecz wzmocnienia tronu i domeny królewskiej, na długo utrwalili zły wizerunek królowej dzięki złośliwym i często niesprawiedliwym paszkwilom.

Mimo to Bona godnie nosiła swe imię[4] i zapisała się złotymi zgłoskami w historii naszego kraju. Do tej pory uchodzi za jedną z jego najznamienitszych władczyń. Obdarzona przymiotami nie tylko ciała, lecz także ducha, była Bona mecenasem sztuki, krzewicielką kultury i dbała o rozwój gospodarczy kraju, który na wiele lat stał się jej ojczyzną. Była silną, zaradną kobietą wychodzącą naprzeciw wszelkim przeciwnościom losu i pokonującą bariery i ograniczenia głęboko zakorzenione w umysłach XVI-wiecznej społeczności polskiej i litewskiej. Co więcej, była uczciwą żoną i matką o nieposzlakowanej opinii, rzecz rzadko spotykana w owych czasach, a jednocześnie zręcznym dyplomatą i wytrawnym politykiem starającym się zapewnić trwałość dynastii – jednej z najpotężniejszych w Europie.

Przyjrzyjmy się zatem, skąd brała się ta niezwykła siła, wdzięk, intelekt i upór owej włoskiej księżniczki „ze smokiem w herbie”, przed którą drżały największe rody magnackie i szlacheckie w Europie, o której pisano w uwielbieniu poematy o miłości i której sława, ta dobra i zła, sprawiła, że choć od jej śmierci upłynęło prawie 600 lat, nadal mówi się o niej z zainteresowaniem?

Legenda mówi, że nazwisko SFORZA[5] wzięło swój początek na pewnym polu bitwy, na którym kondotier Alberigo da Barbiano miał krzyknąć do krzepkiego, upartego i niezwykle zadziornego dowódcy: „Coś mi się zdaje, że chcesz mi zadać gwałt!’. Działo się to w roku 1385, zaś dowódcą, który usłyszał zarzut był protoplasta rodu Sforzów, Jacopo Attendolo.

Kiedy przyjrzymy się uważnie biografiom niemal wszystkich członków tego wspaniałego rodu, odnajdziemy w ich życiorysach wiele cech, które w niezwykły sposób odzwierciedlają przymioty przynależne i znakomicie usprawiedliwiające etymologię tego nazwiska. W najbliższym otoczeniu Bony znajdowało się może nawet więcej kobiet niż mężczyzn, których upór, zadziorność, nieustępliwość, niezłomność, fantazja, odwaga, roztropność i przezorność musiały wywrzeć wpływ na wychowanie księżniczki.  

Prababka Bony, Bianka Maria, wojująca pani, towarzyszyła mężowi we wszystkich najtrudniejszych wyprawach wojennych i często dowodziła oddziałami na własną rękę. Hipolita Maria, babka Bony, niezwykle wykształcona, budziła podziw w towarzystwie swymi umiejętnościami oratorskimi i aktorskimi. Cioteczna babka Bony, księżna Urbino, Baptysta Sforza była znawczynią literatury greckiej i łacińskiej, a jej przyrodnia siostra Ginewra, uchodząca za jedną z najpiękniejszych kobiet Europy, miała tak wielki wpływ na męża, że faktycznie rządziła państwem.

Nieustraszona Madonna di Forli, Katarzyna Sforza, rodzona ciotka Bony, wykorzystując zgon papieża Sykstusa IV, zajęła Zamek św. Anioła, zażądała okupu od zdumionych i rozwścieczonych kardynałów, a gdy jej mąż Hieronim zginął z rąk spiskowców, nie ulękła się pogróżek, objęła we władanie Imolę i Forli i rządziła nimi zręcznie i rozumnie. Więziona przez Aleksandra VI zdołała wymknąć się z pułapki zastawionej na nią przez Cezara Borgię i zbiegła do Florencji. Pozostał po niej między innymi olbrzymi zbiór recept na kosmetyki poprawiające urodę, a także na … trucizny. Jeśli dodamy do tego zestawu odważnych, wykształconych, błyskotliwych przedstawicielek rodu Lukrecję Borgię, ciotkę i wierną przyjaciółkę Bony, nie należy się dziwić ani jej temperamentowi ani uporowi, jaki reprezentowała w swoich poczynaniach, ani też wielkiej wewnętrznej sile, zaradności i gospodarności.

Przyszła na świat 2 lutego 1494 roku na zamku Vigevano, Castello Sforzesco, w prowincji Pawia w Lombardii w północnych Włoszech. Zamek ten – niegdyś twierdza – został przebudowany w latach dziewięćdziesiątych XV w. przez ówczesnego regenta księstwa Mediolanu, Ludovica Sforzę, zwanego ze względu na swą śniadą cerę il Moro ( Maur )[6]. 

Bona była córką bratanka il Moro, słabowitego i często zapadającego na zdrowiu Gian Galeazza Sforzy i pochodzącej ze starożytnego rodu hiszpańskiego Izabeli Aragońskiej. Miała troje rodzeństwa ( brata i dwie siostry ), które jednak zmarło w dzieciństwie.

Jej życie od początku naznaczone było serią tragedii i katastrof, rzucających się głębokim cieniem na całą jej przyszłość. Ludovico Sforza intrygant i oszust uzurpował sobie prawa do tronu księstwa i choć występował pod płaszczykiem regenta, faktycznie sprawował realną władzę w państwie. 21 października 1494 roku, gdy Bona miała zaledwie kilka miesięcy, zmarł jej ojciec złożony chorobą ( lub otruty przez swego stryja ). Jej matka Izabela, uzależniona finansowo od chciwego Ludovica, już w grudniu musiała opuścić Vigevano i powrócić do Mediolanu pod bezpośrednie zwierzchnictwo tyrana.

Początkowo, dzięki wstawiennictwu cesarza Maksymiliana ( jej szwagra ) a także ojca Alfonsa II i brata, księcia Neapolu, Ferdynanda II, sytuacja Izabeli i jej dzieci była znośna. Ludovico Sforza poróżniwszy się z Francją i Wenecją był zmuszony dbać o dobre stosunki z Aragonami. Nie trwało to jednak długo. Lata 1495 – 96 przyniosły śmierć brata i ojca Izabeli, co spowodowało, że il Moro wygnał ją do pałacu Corte d’Arengo, rozdzielając jednocześnie z jej jedynym synem Franciszkiem. Izabela miała już nigdy nie ujrzeć swego pierworodnego[7]. 

Wcześniej jednak, w 1499 roku Ludovico Sforza na skutek wypadków nienależących do tej opowieści, zbiegł z Mediolanu i miasto zajęli Francuzi. Tułająca się od zamku do zamku Izabela uzyskała w końcu schronienie w Neapolu u swego stryja Fryderyka. Rozpoczęła tam starania o odzyskanie swoich dóbr, księstwa Rossano i Bari, które w przyszłości miała odziedziczyć Bona. Był to okres względnego bezpieczeństwa osobistego, które Izabela uzyskała dla siebie i swych córek.

Kiedy w czerwcu 1501 papież Aleksander VI Borgia wydał bullę, na mocy której akceptował rozbiór księstwa Neapolu pomiędzy Hiszpanię i Francję, Izabela znajdowała się daleko poza granicami miasta, na wyspie Ischia. Tam dotknął ją straszliwy cios, jakim była śmierć jej córeczki Hipolity. Pomimo tego na wiosnę 1502 r., opuściła Ischię, by udać się do miejsca, które nareszcie gwarantowało jej spokój i bezpieczeństwo.

Bona miała wtedy 8 lat.

 

Principessa Bona

 

Nawet dziś zamek w Bari robi imponujące wrażenie na zwiedzających go turystach. Olbrzymi, masywny, zbudowany z szarego kamienia, z przepastną, głęboką fosą i mostem zwodzonym daje wyobrażenie potęgi i siły. Za sprawą jego władczyni, Izabeli Aragońskiej, nie tylko zyskał rangę drugiego po Neapolu silnego ośrodka humanizmu w południowych Włoszech, lecz również stał się modną i światową rezydencją. Izabela prowadziła w niej hodowlę koni i sokołów, szkołę jazdy konnej, organizowała bale, uczty i turnieje. Popierała gorliwie rozwój nauki, sztuki i literatury; była zaprzyjaźniona z neapolitańskimi humanistami, brała udział w dysputach intelektualnych, filozoficznych i moralnych, zapraszała na swój dwór architektów i malarzy, otaczała się poetami i artystami.

W tym duchu intelektu i kultury wychowywała się Bona, jedyne pozostałe przy życiu dziecko Izabeli, któremu ta ostatnia - sama będąc kobietą wykształconą i światłą -  starała się zapewnić od najmłodszych lat jak najlepszą edukację. Dzięki jej staraniom i zabiegom guwernerami Bony zostali: Chryzostom Colonna[8], wykształcony ksiądz – humanista oraz Antonio Galateo[9], który sprzeciwiał się zdecydowanie średniowiecznemu poglądowi, że kobieta nie została stworzona przez Boga, a zatem jest istotą niższą. To on zachęcał Bonę do nauki, pisząc: „ jeśli miłymi są dla ciebie nauki, wyrośniesz na największą i najrozumniejszą między kobietami naszego wieku”. Napominał ją również, aby nie traciła czasu na zbytek i płoche rozmowy z rówieśnikami i aby pamiętała, że różnice między ludźmi stwarzają zalety duszy i umysłu a nie urodzenie.

Nauki Colonny i Galatea nie trafiły w próżnię. Bona była pojętną uczennicą i szybko zrozumiała, że wychowywano ją nie na kapłankę domowego ogniska lecz na władczynię. Z zamiłowaniem oddawała się studiom historycznym i teologicznym. Posiadła wiedzę z zakresu matematyki, geografii i przyrody. Uwielbiała jazdę konną, gry sportowe, chętnie uczyła się tańca, grała na kilku instrumentach.

Młodziutka i pełna wdzięku, roześmiana i gruntownie wykształcona Bona budziła podziw na dworach księstw włoskich a także zainteresowanie kawalerów. Zapisy historyczne nie dają jednak dowodów, że miała kochanków. Przeciwnie, była osobą, której chłód i rozsądek dawały jej przewagę nad uczuciami i emocjami. Może dobrze zapamiętała sobie nauki i teorie Giovaniego Pontano[10], wybitnego myśliciela i działacza Akademii Neapolitańskiej, który uważał, że uczucia stanowią główny motor ludzkich działań i należy nad nimi odpowiednio panować.

Była więc osobą wyjątkową jak na owe czasy, w których kobieta, mimo iż zyskiwała na znaczeniu, ciągle była uważana za istotę, której nie uchodziło zajmowanie się politykowaniem i rządzeniem, szczególnie w krajach bardziej zacofanych społecznie od Włoch.

Gdy osiągnęła należyty wiek, jej matka, dbając o interesy dynastyczne, zaczęła starać się o odpowiednich kandydatów do ręki swojej córki. Wszystko to odbywało się w atmosferze rozsądku i drobiazgowego planowania, pozbawionego emocji i uczuć, tak jakby Bona była wartościowym przedmiotem a nie żywą kobietą.

Wśród kandydatów do jej ręki byli: Julian Medici, brat papieża Leona X,  Maksymilian Sforza, syn il Moro, dzięki któremu Izabela planowała odzyskać księstwo Mediolanu, Ferdynand Habsburg, ponieważ zadeklarował się wypędzić z Mediolanu Francuzów oraz Wawrzyniec Medici, bratanek Leona X. Izabeli, mimo wielkiego zaangażowania, nie udało się doprowadzić do mariażu z żadnym z wyżej wspomnianych kandydatów. Pewnie była już poważnie zaniepokojona, gdy nagle jesienią 1515 roku przyszła nieoczekiwana wieść.

2 października zmarła w Krakowie Barbara Zapolya, żona króla Zygmunta I, który został wdowcem, będąc władcą jednego z pierwszych państw ówczesnej Europy. 

 

Kraj na Północy

 

Co skłoniło Izabelę do zwrócenia się w stronę kraju położonego setki kilometrów od Bari gdzieś na zimnej Północy Europy i podjęcia decyzji o mariażu, który spowodowałby, że Bona na zawsze opuściłaby progi ukochanej Italii?

Przede wszystkim mocna pozycja, jaką Polska wówczas zajmowała w Europie. Jagiellonowie, potężny ród litewski, już od czasów swego protoplasty, Władysława Jagiełły, zmierzali do opanowania państw i terenów sąsiadujących za pomocą układów dynastycznych i umów międzypaństwowych. Na przełomie XV/XVI w. Rzeczpospolita Obojga Narodów obejmowała Koronę, Litwę, Czechy i Węgry, a jej terytorium rozciągało się od Morza Bałtyckiego na północy, ziem ruskich na wschodzie, Morza Czarnego i Adriatyckiego na południu aż do rzek Odry, Nysy Łużyckiej i środkowego biegu Dunaju po granice z Italią. W tej polityce dynastycznej przewyższali ich jedynie Habsburgowie, którym, dzięki licznym mariażom, udało się opanować większość europejskich dworów. Działanie Jagiellonów musiało imponować zarówno Izabeli, jak i Bonie i być może miały one nadzieję, że taki związek zagwarantuje odzyskanie ich utraconego dziedzictwa.

W sprawy zaangażował się sam cesarz Maksymilian, który zaproponował Zygmuntowi I Staremu dwie kandydatki: swoją wnuczkę Eleonorę oraz Bonę. Dzięki Eleonorze zyskiwałby perspektywę odziedziczenia Flandrii i Burgundii, Bona wniosłaby w posagu sukcesje księstw południowych Włoszech oraz 200 tysięcy dukatów. 

To los zdecydował na korzyść Bony. Brat Eleonory ubiegł Zygmunta, oddając jej rękę królowi Portugalii, Emanuelowi. Na placu boju pozostała 21 letnia Bona. Królowi ponoć bardzo przypadł do gustu konterfekt przywieziony do Krakowa.  Ślub per procura odbył się 6 grudnia 1517 roku w Wiedniu.

Podróż do Krakowa nowej królowej miała się odbyć na koszt matki. Jednak, pomimo ponagleń posłów, Bona wyruszyła do Bari dopiero 26 grudnia 1517 roku. Tam zabawiła kilka tygodni i pod koniec stycznia następnego roku zawitała do portu Manfredonia nad Adriatykiem. Odprowadzała ją matka. Historia miała pokazać, że panie widziały się wtedy po raz ostatni.

Droga do Polski, biegnąca przez tereny dzisiejszej Słowenii i Chorwacji była długa, żmudna i uciążliwa. Im bardziej poruszano się na Północ, tym bardziej dawała się we znaki Włochom i Włoszkom z fraucymeru Bony. Narzekano przede wszystkim na dotkliwe zimno i panującą wokół wilgoć. Ogromną trudność stanowiło przeprawienie się przez groźne potoki i rzeki, górzyste tereny i głębokie śniegi. Dopiero 11 kwietnia 1518 roku Bona przekroczyła granicę Polski na moście wiodącym do księstwa oświęcimskiego, gdzie – jak wszędzie do tej pory – witano ją nader uroczyście.

Król oczekiwał jej dwa kilometry pod Krakowem. Nastąpiło tam ceremonialne powitanie, podczas którego mowę wygłosili prymas Jan Łaski, sławiąc urodę i zalety charakteru młodej królowej a następnie Ludwik d’Alifio, sekretarz Bony, który odpowiedział w równie uprzejmych słowach.

Wjazd do miasta odbył się tego samego wieczora od strony Kleparza. Przy dźwiękach armat i biciu dzwonów, poprzedzani przez senatorów, świeckich i duchownych, w asyście posłów i gości, Bona wraz z Zygmuntem wjechała do Krakowa witana przez wiwatujące tłumy złożone z mieszczan, reprezentantów władz miejskich, cechów i gildii. Ulice miasta przybrane były w kobierce i dywany wiszące z okien, a kordon straży trzymało 3 tysiące żołnierzy.

Uroczystość zaślubin i koronacja odbyła się 18 kwietnia 1518 roku i, jak zgodnie przyznają historycy, był to ostatni ślub polskiego monarchy stanowiący wydarzenie o takiej skali i zasięgu na arenie międzynarodowej.

Gdy pod koniec kwietnia Kraków pustoszał i goście rozjeżdżali się w swoje strony, Bona stanęła wobec trudnej konieczności poznawania kraju i ludzi, którzy tak bardzo różnili się od tego, do czego przywykła we Włoszech.

Kiedy patrzy się na portrety Bony z czasów młodości, można zauważyć, że wyróżniała się spośród reszty społeczeństwa nie tylko inteligencją, wykształceniem, rzutkością i zapobiegliwością, ale również wyglądem. Prezentowała zupełnie „nie włoski” styl urody, była blondynką o jasnej cerze i ciemnych oczach. Tryskała zdrowiem i energią, a także poczuciem humoru i miała do siebie wielki dystans. Dawało jej to poczucie przewagi nie tylko nad kobietami owych czasów, ale również – co gorsza – nad mężczyznami. Ta przekorna cudzoziemka, popędliwa, władcza Włoszka, niechętna do tego, by się podporządkować panującym w Polsce obyczajom, budziła swoimi działaniami wśród ówczesnych możnowładców zarówno strach jak i podziw.

Zapamiętała sobie dobrze nauki Galateo, który napominał ją wielokrotnie: „ Zacznij po trochu nabywać wiedzy o mężczyźnie, ponieważ urodziłaś się, by rządzić mężczyznami” i dobrze je wykorzystywała zjednując sobie w społeczeństwie polskim[11] tyleż samo przyjaciół ilu wrogów.

Bardzo szybko zorientowała się, że ogromne terytorium, jakim była Polska, charakteryzowało się brakiem sprawnego aparatu administracyjnego i bezwładem, który trudno było zwalczać, ponieważ król nie posiadał do tego odpowiednich instrumentów. Poza regionami z dużą ilością bogatych wsi i miast istniały olbrzymie tereny puszcz i pustek ( szczególnie na Litwie ), gdzie sporadycznie pojawiały się niewielkie,biedne osady. Miasta były słabo zaludnione i niebogate. Bona była tym zaskoczona, ponieważ rozumiała, że potężny kraj powinien skoncentrować się na równomiernym rozwoju a miasta powinny stać się ośrodkami wymiany i produkcji.

Największą bolączką jednak stał się fakt, że Bona zastała skarbiec królewski całkowicie pusty. Brakowało pieniędzy nawet na codzienne wydatki. Król musiał stale zaciągać pożyczki u żupnika krakowskiego Seweryna Bonera[12]. Gospodarna i zaradna królowa nie potrafiła zrozumieć, dlaczego jeden z najświetniejszych władców okresu renesansu, Zygmunt I jest zdany na łaskę lub niełaskę swych bankierów.

Ponadto samowola i zuchwałość magnaterii, kaprysy szlachty przyzwyczajonej do nadużywania swoich licznych przywilejów, kłótnie i waśnie wśród panów polskich i litewskich, dziwiły niepomiernie Bonę, która przyzwyczajona była do uległości poddanych wobec władcy[13].   

Sen z oczu królowej spędzała także sprawa dziedziczności tronu. Danie koronie dziedzica nie oznaczało wcale tego, że zasiądzie on na tronie po śmierci swojego ojca. Konstytucja „Nihil novi[14]” z 1505 r. poważnie ograniczała uprawnienia króla i żadna decyzja nie mogła być podjęta bez zgody sejmu. Sejm zaś, niestały i kapryśny, mógł wybrać króla spośród Hohenzollernów lub Habsburgów, do których Bona żywiła tak wielką niechęć, że stała się ona niemalże przysłowiowa.

Wszystkie te sprawy stały się dla Bony tak ważne, że natychmiast po przyjeździe na Wawel wmieszała się do polityki. Wykorzystała skłonność króla do uległości i niezdecydowania, czym wywołała głosy oburzenia i gwałtowne sprzeciwy możnych. Było dla nich bowiem rzeczą niepojętą, by kobieta ( nawet jeśli mądrze ) rządziła państwem razem z mężczyznami, a może nawet lepiej od nich.

 

Przyjaciele i Wrogowie

 

Przez całe swoje życie Bona, na wzór sobie współczesnych, utożsamiała dobro państwa przede wszystkim z dobrem dynastii. Zagorzała przeciwniczka Habsburgów, nienawidziła wszystkiego co niemieckie i pruskie, i drżała na myśl, że jakiś nierozważny krok mógłby spowodować ich wkupienie się w łaski polskiego króla. Zygmunt I natomiast, otoczony doradcami o wyraźnie prohabsburgskich sympatiach, nie był skory do występowania przeciwko dynastii, której przedstawiciele zasiadali na tronach cesarskich i królewskich połowy Europy. Bardzo to Bonę drażniło.

Miała królowi za złe, że jego najlepszym, najbardziej zaufanym doradcą jest jej największy wróg,  kanclerz wielki koronny Krzysztof Szydłowiecki. Był to potężny magnat, pragnący odegrać poważną rolę w polityce.  Bona nie mogła się go pozbyć w żaden sposób.

Był orędownikiem przymierza z Habsburgami i Albrechtem Hohenzollernem[15], a ponadto dzięki swoim niesamowitym umiejętnościom dyplomatycznym, ulubieńcem wielu władców Europy. Ponadto nieprzychylnie nastawieni wobec Bony byli: kierownik kancelarii królewskiej, humanista i bibliofil, Piotr Tomicki oraz hetman wielki koronny, Jan Tarnowski. Do najzaciętszych wrogów Bony zaliczał się także znany z chciwości i bezwzględności magnat wielkopolski Łukasz Górka zwany „skąpym lichwiarzem”.

Paradoksalnie polityka polskich możnowładców koncentrująca się na kontaktach z obcymi dworami osłabiała Polskę. Jedynie cudzoziemka Bona i jej otoczenie była największą orędowniczką polityki narodowej tamtych czasów

Była światłą i mądrą kobietą i zdawała sobie sprawę, że choć jest królową, musi uzyskać poparcie osób, które wywierały wpływ na ówczesną politykę i które gotowe były poprzeć jej działania zmierzające do osłabienia znaczenia Habsburgów w Europie. Wychowana na dziełach włoskich mistrzów polityki i dyplomacji z Machiavellim na czele wierzyła w potęgę pieniądza i moc przekupstwa. Uważała je za konieczne do sprawnego funkcjonowania państwa. Przy pomocy włoskich dworzan kaptowała stronników, rozdając godności i urzędy świeckim i duchownym[16]. Oprócz tego miała głos w sprawie nominacji biskupów i stanowisk świeckich. Przy wyborze zawsze kierowała się tym, by obierani byli ludźmi o wysokiej kulturze umysłowej, gorliwie służący dynastii i trzeba przyznać, rzadko się myliła.

Wśród jej najbliższych współpracowników znaleźli się prymas Jan Łaski, równie dalekowzroczny co królowa,  który wykazywał się nieufnością wobec Habsburgów, dążył do utrzymania wpływów Polski na Węgrzech oraz do pokoju z Turkami. Występował przy tym otwarcie przeciw Szydłowieckiemu i Tomickiemu.

Zrozumienie dla  reform gospodarczych, które planowała Bona wykazywał także podkanclerz Maciej Drzewicki. Głównym oparciem dla królowej byli jednakże Piotr Kmita i Piotr Gamrat, z którymi tworzyła słynny triumwirat. Panowie, choć byli pomocni w wielu sprawach, nie byli jednak bez skazy i ich przyjaźń dla królowej była wielokrotnie wystawiana na próbę. Gamrat, którego nazwisko funkcjonowało jako synonim rozpusty i obżarstwa, był protegowanym biskupa Ciołka i wszystkie awanse zawdzięczał królowej. Bona ceniła go za uczciwość, lojalność i bezwzględny posłuch, jaki jej okazywał. Był przy tym nie tylko przeciwnikiem Habsburgów, sprzymierzającym się z Francją i zwolennikiem pokoju z Turcją, lecz wielokrotnie gasił zarzewia buntu przeciwko Zygmuntowi i Bonie. Jednał średnią szlachtę, gdy zaostrzał się konflikt między nią a Koroną, a ponad wszystko optował za wyniesieniem Zygmunta Augusta na tron wielkoksiążęcy, gdy ten miał zaledwie 2 lata!

Warto tu również wspomnieć nazwisko Konstantego Ostrogskiego oraz Andrzeja Krzyckiego, którzy swoimi działaniami przysłużyli się Bonie w mniejszym lub większym stopniu.

Panna mądra

Bona okazała się troskliwą i zaradną gospodynią skoncentrowaną na gromadzeniu dóbr i środków finansowych, ale także na wykorzystywaniu ich do rozwoju i rozbudowy państwa. Pomimo czarnej legendy królowa Bona jak żadna inna władczyni Polski przyczyniła się do jej rozkwitu. Czasy panowania Zygmunta I Starego i Bony nazywane są dzisiaj przez historyków „złotym wiekiem” w dziejach Polski.

Otrzymawszy od Zygmunta I księstwa i posiadłości ziemskie w ramach „oprawy królowych polskich” oraz pozwolenie na wykup zastawionych różnym osobom królewszczyzn na Litwie, przyczyniła się do rozbudowy majątków, które zajmowały wiele setek mil kwadratowych. Objąwszy je we władanie, kolonizowała pustki, usprawniała gospodarkę w oparciu o wzór organizacji dóbr neapolitańskich. Przeprowadzała pierwsze spisy ludności i majątków. Przyczyniła się do usprawnienia systemu podatków. To za jej czasów nastąpiła gruntowna przebudowa wsi ( tzw. ulicówka ). Ustaliła, że najniższą jednostką administracyjną będzie wójtostwo ( liczyło 100 – 150 łanów ), a na jego czele stanie wójt z ławnikami wybieranymi przez ludność.

Dbała o racjonalną eksploatację lasów ( pozwalała na wyrąb, ale nie na ich wyniszczenie ) i rozwój przemysłu leśnego. Zakładała przedsiębiorstwa wypalające popiół, przygotowujące smołę i potaż[17]. W czasie  jej panowania rozwijały się miasta. Nadawała chętnie przywileje lokacyjne i targowe. Zwalniała mieszczan z podatków. Fundowała szpitale. Łaskawym okiem patrzyła na powstawanie parafii, wznosiła klasztory i kościoły. Budowała mosty, drogi, kanały. Fortyfikowała kresy, odrestaurowywała zamki, szczególnie w Barze ( nazwanym tak na cześć jej ukochanego Bari ) a także w Krzemieńcu. 

Na Litwie Bona popierała średnią i drobną szlachtę i brała ją często w obronę przed magnatami. W 1529 roku z jej polecenia ogłoszono nazwiska szlachty uznanej za wolną od zależności wobec magnatów. Był to jeden z elementów prowadzących w prostej linii do zatargów z wielkimi litewskimi panami, którzy zarzucali jej ograniczenie ich swobód i przywilejów.

Z Habsburgami i Hohenzollernami walczyła nawet na polu gospodarki. W 1532 r. doprowadziła do likwidacji kantoru kupców niemieckich w Kownie, a w 1540 wydała zakaz ich przebywania i handlu na Żmudzi.

Pragnęła zawładnąć Mazowszem, którym rządzili książę Stanisław i książę Janusz, najpierw poprzez próby wydania za mąż najstarszej córki króla i Barbary Zapolyi, Jadwigi. Niestety, obaj książęta pomarli w niewyjaśnionych okolicznościach, licząc sobie niespełna 20 lat. Podejrzewano otrucie i główne podejrzenie spadło na Bonę. Przeprowadzono nawet drobiazgowy proces w tej sprawie. Śledztwo jednak nic nie wykazało. 

Wreszcie w 1545 roku Bona dokonała zamiany swej oprawy na Mazowsze. Lokalizowała tam nowe wsie, poszerzała grunty orne, zakładała ogrody warzywne a także winnice. Ulubionymi miastami tego regionu były dla Bony Ujazdów, Łomża i Gostynin. Równie istotnych zmian dokonała w Warszawie. Przy pomocy króla doprowadziła do zwolnienia kupców od płacenia ceł, wyjęcie od myt, opłat mostowych i rynkowych. Zakładała młyny szlifierskie i papiernicze, bielarnie. Bona jest również wykonawczynią reformy pomiaru ziemi wg nowej jednostki tzw. włóki ( 21 – 23 ha ) zwanej „pomiarą włóczną”.

Jedyną sprawą, której nie udało jej się dokonać było odzyskanie Śląska w zamian za tron czeski po niefortunnej śmierci Ludwika Jagiellończyka.

Uznawanie Bony za głównego krzewiciela zachodniej kultury renesansu w Polsce jest oczywiście mocno przesadzone. Kiedy w 1518 roku przybyła do Krakowa, humanizm już od dawna gościł w naszym państwie, a król Zygmunt I zapoznał się z nowymi prądami w kulturze, literaturze i sztuce jeszcze przed poślubieniem Bony[18]. 

Niemniej jednak Bona, jej dwór i sposób bycia, wniosły powiew świeżości, nową modę i obyczaje. To od jej czasów nastała w Polsce moda na picie wina zamiast piwa oraz spożywanie warzyw i jarzyn, makaronów – uczono się od niej także degustacji owych potraw. Nie obżarstwo i opilstwo, ale okazja do rozmowy i celebrowania życia, panowało podczas uczt królowej.

Bona wprowadziła modę na nowe stroje i fryzury. Suknie miały głębokie dekolty, włosy skręcone były w loki, a głowę przyozdabiały zmyślne czapeczki. Czerpano z wzorów włoskich od jednej z największych modystek tego czasu księżnej Ferrary, Izabeli d’Este, z którą Bona utrzymywała regularny kontakt listowny. Wprowadziła także modę na polowania, jazdę konną, nowe tańce i muzykę. 

Kolekcjonowała wazy antyczne; pracowali dla niej złotnicy, hafciarze, którzy zdecydowanie zrywali z surową linią gotycką, zastępując ją motywami zdobniczymi italskiego renesansu. Zatrudniała malarzy włoskich i sprowadzała obrazy z Włoch.  Zamawiała sprzęty liturgiczne i paramenta. 60 „opon figuralnych”, słynne wawelskie arrasy, zostały utkane według instrukcji królowej. Sprowadzała bogato rzeźbione meble włoskie i luksusową ceramikę. Krużganki na dziedzińcu zamkowym w Krakowie są także jej pomysłem. Z jej inicjatywy Alifio, Bentivoglio[19] i Valentino otrzymali w Krakowie pałacyki w stylu renesansowym. Założyła na Wawelu ogrody w stylu włoskim.

Patronowała teatrowi. Popierała rozwój nauki. Fundowała badania przyrodnicze, które prowadził jej nadworny lekarz Valentino[20]. Ludwik d’Alifio – jej zaufany i sekretarz, doktor praw, prowadził wykłady z prawa rzymskiego na uniwersytecie krakowskim a wybitny teolog Marek de la Torre[21] wykłady z teologii.

Interesowała ją szczególnie literatura. Korespondowała z Piotrem Aretino[22], protegowała Jana Dantyszka[23] i Andrzeja Krzyckiego.

W katedrze wawelskiej ufundowała nagrobki biskupa Gamrata dłuta Jana Marii Padovana oraz nagrobek doktora Valentino wykonany przez Gio Cini ze Sieny. Wystrój kaplicy Mansjonarskiej, kapy, ornaty oraz relikwiarz z kostką palca św. Zygmunta ( widnieje na nim herb Sforzów ) to też jej dzieło.

Na Litwie, w Wilnie, przebudowała pałac królewski w stylu renesansowym oraz ufundowała grobowiec księcia Witolda.

Dbała również o swoich rodaków, rozdając im mniejsze tytuły i urzędy. Z jej inicjatywy utworzono w Krakowie bractwo włoskie przy klasztorze Franciszkanów ( lata 30. XVI w. ).

Wszystkie, tak energiczne i pełne zapału, działania królowej z jednej strony budziły podziw wśród jej współczesnych a z drugiej grozę, przerażenie i niesmak wśród zwolenników poglądu, że kobieta powinna zajmować się domem, dziećmi i trwać przy mężu zamiast mieszać się w sprawy gospodarcze i polityczne kraju.

 

Dux Lithuanie, Rex Poloniae

 

Wśród wszystkich legend o królowej Bonie na uwagę zasługuje jedna, która mówi o złotej kołysce. Została ona podarowana Bonie ( przez jej matkę Izabelę Aragońską ), aby kołysała w niej wszystkie swoje dzieci, głównie zaś następców tronu. Podobno złota kołyska była jedynym skarbem, jaki Bona pozostawiła swemu synowi, Zygmuntowi Augustowi, gdy w roku 1556 opuszczała Polskę na zawsze. Złośliwi upatrują w tym chęci ugodzenia w Zygmunta, ponieważ wiedziała, że po trzech nieudanych, bezdzietnych małżeństwach, wypieszczony i wychuchany jedynak, nigdy nie doczeka się następcy tronu. Jednak bardziej uważni dostrzegą w tym wydarzeniu tragedię nie tylko królowej, która całe życie zabiegała o trwałość dynastii, nie tylko matki, która pragnęła szczęścia dla syna, ale tragedię kobiety, która będąc tak przezorną i dalekowzroczną, tak zapobiegliwa i zaradną, nie potrafiła powstrzymać biegu wydarzeń prowadzących do katastrofy.

Upragniony syn Bony, Zygmunt August przyszedł na świat rankiem 1 sierpnia 1520 roku na zamku wawelskim w Krakowie. Imię August otrzymał na cześć rzymskich cesarzy i wszelkie znaki na niebie i na ziemi przepowiadały mu świetlaną przyszłość. Był drugim dzieckiem pary monarszej, jednak Bona nieustannie myśląca i troszcząca się o przyszłość dynastii, przywiązywała mniejsze znaczenie do narodzin dziewczynek.

Nie oznaczało to oczywiście, że dla reszty swoich i dwojga dzieci z poprzedniego małżeństwa króla Zygmunta była złą matką. Zachował się list króla, napisany po śmierci jego pięcioletniej córeczki Anny, w którym dziękuje on Bonie za czułą i troskliwą opiekę, jaką otaczała nieboszczkę a także pozostałe dzieci. Synowie jednak byli dla niej najważniejsi. Gwarantowali przedłużenie rodu i realizację planu królowej, który zakładał powstanie rozległego majątku rodziny królewskiej i tym samym wzmocnienie ich władzy. Sprytna królowa przekonała króla, aby na tajnej radzie przedyskutować zapewnienie kołpaka wielkoksiążęcego dla Augusta, troszcząc się jednocześnie o to by werdykt był dla niej korzystny.

W następnych latach, ku rozczarowaniu królowej, na świat przyszły trzy córki: Zofia ( 1522 ), Anna ( 1523 ) i Katarzyna ( 1526 ).  W roku 1527 królowa znowu była brzemienna i jak zwykle spodziewała się, że urodzi się następca tronu. Będąc w piątym miesiącu ciąży, uciekając przed zarazą, panującą w Krakowie, wyjechała razem z królem i dworem do zameczku myśliwskiego w Niepołomicach, gdzie oddawała się swojej ulubionej pasji, polowaniu. Okazało się to tragiczne w skutkach. W czasie polowania na niedźwiedzia potknął się pod nią koń i zrzucił ją z grzbietu. Upadek wywołał przedwczesny poród.

23 września przyszedł na świat królewicz, któremu nadano na chrzcie imię Olbracht. Dziecko zmarło tego samego dnia i na rozkaz króla, który szedł w kondukcie z zaledwie kilkoma dworzanami, zostało pochowane w kaplicy zamkowej. Bona ciężko chorowała po poronieniu. Okazało się wtedy, że już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. Był to najdotkliwszy cios, jaki mógł ją spotkać. Do końca życia wyrzucała sobie, że zabiła dziedzica tronu w tak bezmyślny sposób. 

Wydarzenie z roku 1527 spowodowało, że – wraz z królem – Bona zaczęła poważnie zastanawiać się nad umocnieniem dynastii i zagwarantowaniem wyniesienia Augusta na tron polski. Jako pierwsza kobieta w historii doprowadziła, nie bez pomocy króla i sprzymierzeńców, ale też w burzliwej atmosferze i wśród wielu kontrowersji, do wyniesienia Zygmunta Augusta na tron wielkoksiążęcy Litwy a w roku 1529 doprowadziła do jego koronacji na króla Polski ( vivente rege[24] ).

Gruntownie wykształcony, rozmiłowany w sztuce i literaturze, Zygmunt August stał się oczkiem w głowie Bony, która przelała na niego wszystkie swoje uczucia i nadzieje. Drżąc o jego życie, zabraniała mu na przykład udziału we wszelkiego rodzaju potyczkach. Możni królestwa niejednokrotnie zauważali, że młody król „nie kocha się w obozach”. Skarżyli się, że jest wychowywany przez „niewiasty i Włochów trwożliwszych od kobiet” oraz nadopiekuńczą matkę, która „ niesnadno pozwoliła, ażeby od jej boku odchodził, chociaż był już i sporszy”.

Sam August, z charakteru podobny bardziej do Bony niż do Zygmunta, nieco kapryśny i wybuchowy, a także ogromnie pewny siebie był bardziej skoncentrowany na własnych potrzebach niż na potrzebach państwa.

Wszystkie małżeństwa, jakie zaaranżowano dla jedynaka, Bona uważała za błąd polityczny, nie mówiąc już o tym, że przeprowadzono je wbrew jej woli. Choć pragnęła ona sojuszu z Francja i wydania jedynaka za księżniczkę francuską Małgorzatę, zwolennicy Habsburgów w Polsce doprowadzili do mariażu młodego króla z Elżbietą Rakuszanką.

Ślub odbył się 5 maja 1543 roku. Elżbieta miała zaledwie 17 lat a Zygmunt August 23 lata. Nie kochał swojej żony, ani nie podobała mu się fizycznie, w dodatku okazało się, że cierpi na „wielką chorobę”, jak nazywano wówczas epilepsję. Nie rokowała więc nadziei na dostarczenie zdrowego, licznego potomstwa. August szybko nabrał do niej niechęci, lgnąc do matki, która również nie kochała synowej. Przemyśliwała często o rozwodzie. Nieudane pożycie małżeńskie być może stałoby się podstawą do uzyskania zgody papieskiej. Bona liczyła się jednak z tym, że Habsburgowie, mający olbrzymie wpływy w Rzymie, mogli utrudnić sprawę. 

Wypadki potoczyły się inaczej, a o niektórych wydarzeniach zdecydował los. Uciekający przed niechcianą żoną Zygmunt August, pod pretekstem skontrolowania spraw na Litwie, wyjechał do Wilna. Poznał tam młodziutką wdowę po potężnym magnacie litewskim Gasztołdzie, przepiękną Barbarę Radziwiłłównę. Miłość przyszła szybko i niespodziewanie.Okazała się tak mocna i trwała, że na zawsze zerwała więzy emocjonalne młodego króla z matką. Do dziś legenda o tej wielkiej, wzajemnej miłości króla i poddanki utożsamiana jest z romantycznym wyobrażeniem miłości, która trwała wbrew wszystkiemu i wszystkim.

Nie wiemy, w jakich okolicznościach Zygmunt August spotkał Barbarę. O jej urodzie i wdzięku krążyły legendy w całej Rzeczypospolitej. Złośliwi nazywali ją „ wielką nierządnicą litewską”. Faktem jest, że gdy w 1544 chora Elżbieta zjechała do Wilna, kochankowie spotykali się już regularnie. Król nie krył się ze swoim romansem. Pod jego wpływem zaczął otaczać się Radziwiłłami: bratem Barbary Mikołajem Rudym i bratem stryjecznym Mikołajem Czarnym, którzy mieli wybujałe ambicje polityczne i marzyli o zdobyciu mitry książęcej; układali się również potajemnie z Habsburgami. Coraz częściej donoszono o tym w listach Bonie, która była przerażona i rozwścieczona. Nawet król Zygmunt Stary, złożony już wtedy chorobą, potępiał „nieprzystojny” związek syna.  Burzyli się panowie polscy i litewscy. August nic sobie z tego nie robił.

W maju 1545 roku przyjechał do Krakowa, aby odebrać z Wiednia posag Elżbiety. W czasie jego nieobecności 15 czerwca 1545 roku młoda królowa, wyczerpana kolejnym atakiem epileptycznym, zmarła w Wilnie. Król pojechał na pogrzeb, ale niedługo nosił żałobę. Wkrótce jawnie zaczął spotykać się z Barbarą. Bona przyglądała się temu wszystkiemu z ogromnym niepokojem. Po śmierci Elżbiety Rakuszanki myślała, wciąż dbając o dobro dynastii i państwa, o nowym, korzystnym mariażu swojego syna. Niestety, w lecie 1547 roku dotarła do niej druzgocąca wieść. Zygmunt August potajemnie ożenił się z Barbarą Radziwiłłówną. Doprowadziło to do ostatecznej separacji matki z synem, która nie tylko uważała to małżeństwo za błąd polityczny, ale również za niewybaczalne wystąpienie przeciwko wszelkim regułom obowiązującym monarchów.

Na wiosnę 1548 roku Bonę dotknęło kolejne nieszczęście. 1 kwietnia, w dzień Wielkiej Nocy, zmarł na Wawelu król Zygmunt I. Straciła w nim nie tylko ukochanego męża i wiernego przyjaciela, ale także potężnego stronnika. Czuła się coraz bardziej osamotniona i niezrozumiana. Trzy lata wcześniej zmarł jej zwolennik i współpracownik, Piotr Gamrat. Odeszli także prymas Łaski, Andrzej Krzycki, Maciej Drzewicki i biskup Międzyleski. Nie było przy niej d’Alifia.

Jeszcze za życia króla, Zygmunt August wystąpił do panów polskich i litewskich o pozwolenie na legalny ślub i koronację Barbary Radziwiłłówny. Bona uważała, że przyczyniło się to w pewnym stopniu do śmierci Zygmunta. Król nigdy nie wybaczył synowi, że poświęcił dobro ojczyzny dla własnego szczęścia.

Sytuację wykorzystali zagorzali wrogowie Bony. Nawet jeśli Radziwiłłówna nie była ich wymarzoną kandydatką, przegłosowali zgodę na ślub wbrew woli królowej wdowy.

7 grudnia 1550 roku Barbara została koronowana na królową Polski w katedrze wawelskiej. Niestety, szczęście nie trwało długo. Zaledwie pół roku później młoda królowa zmarła na rękach swojego męża. Jego rozpacz po śmierci Barbary nie miała granic. Na  życzenie zmarłej pogrzeb odbył się w katedrze wileńskiej. Król przez większą część drogi szedł pieszo za konduktem. Do końca życia chodził w żałobie i nie rozstawał się z wizerunkiem ukochanej żony.   

Dzisiaj wiemy, że śmierć Barbary Radziwiłłówny spowodowana była rakiem szyjki macicy, na którą cierpiała od jakiegoś czasu. Jednak dwór i otoczenie królewskie posądziło Bonę o otrucie nielubianej synowej. Było to niesprawiedliwe oskarżenie, ponieważ królowa ostatecznie zaakceptowała małżeństwo syna i miała nadzieję, że narodzi się z tego związku następca tronu. Na wieść o chorobie Barbary szczerze się zmartwiła.

Zupełnie inny pogląd na sprawę miał August. Okazał się małostkowy, tchórzliwy i zabobonny. Niemal oficjalnie zerwał z matką wszelkie stosunki. Rozgoryczona Bona wyjechała na Mazowsze. To właśnie wtedy towarzyszył jej, świeżo przybyły z Bari, jej nowy zausznik i powiernik, Jan Wawrzyniec Pappacoda[25]. Był on odpowiedzialny za jej skarbiec.

Choć przez całe swoje życie była przewidująca i dalekowzroczna, Bona nie zauważyła prawdziwego oblicza Pappacody. Był zachłanny i chciwy, żądny splendorów, bogactw i tytułów, a ponadto kontaktował się sekretnie z Habsburgami.

Był to czas kiedy Karol V Habsburg pertraktował z Boną w sprawie uzyskania praw do jej włoskich majątków. Będąc jeszcze na Mazowszu, odpisała mu, że ze względu na dobro jej własnej rodziny nie może mu ich oddać, ale będzie o nim pamiętać w „godzinie swej śmierci”. Prawdopodobnie to naprowadziło Habsburgów na okrutny pomysł.

Nieco wcześniej, w 1553 roku Zygmunt August, za podszeptem Mikołaja Czarnego, zawarł kolejne małżeństwo. Tym razem ze względów politycznych. Poślubił siostrę swojej pierwszej żony, Katarzynę Habsburżankę. Kilka miesięcy później na Wawelu zapanowała radość. Królowa oznajmiła, że spodziewa się dziecka. Król nie posiadał się z radości. Niestety, wkrótce potem okazało się, że ciąża była udawana. W dodatku okazało się również, że Katarzyna cierpi na tę samą chorobę, co jej młodsza siostra. Zygmunt odsunął się od niej na zawsze.

Wiadomości z Krakowa utwierdziły Bonę w przekonaniu, że powinna opuścić Polskę. Król długo nie dawał jej na to pozwolenia, bojąc się, że wywiezie ze sobą ogromny majątek, jaki zebrała w czasie swych rządów. Nie chodziło mu już o matkę, ale o pieniądze. Nie wzruszały go ani przekonania, że matka pragnie podleczyć swoje zdrowie w italskich źródłach ani obietnice powrotu. Rozzłoszczona egoizmem, wrogością i brakiem uczuć syna, Bona postanowiła dopiąć swego.

Pod eskortą Pappacody, wyekspediowała najpierw 12 wozów z kosztownościami do Włoch, a kiedy król nieoczekiwanie cofnął zakaz wyjazdu, kolejne 24 wypełnione srebrem, złotem i klejnotami. Co więcej, resztę bogactw ( których skrupulatny wykaz pozostawiła w Polsce ) zostawiła w zapieczętowanym skarbcu, do którego wzięła klucz.

Opuszczała Polskę bez żalu, 1 lutego 1556 roku, przez Śląsk. W Wiedniu zgotowano jej wspaniałe przyjęcie – witał ją sam cesarz Ferdynand. W Wenecji, podczas powitania na nabrzeżu Rialto, dwieście panien w bieli składało jej hołd.

Jednak przybywszy do Bari zaczęła żałować swej decyzji. Wspomnienia z dzieciństwa w niczym nie przypominały tego, co tam zastała. Zaczęła tęsknić za zimnym krajem na Północy, gdzie była królową, wdową po potężnym władcy i gdzie dokonała tylu wspaniałych rzeczy.

Kiedy tylko zaczęła przebąkiwać o powrocie do Polski, Pappacoda, wciągnięty do spisku z Habsburgami, zdradził swoją panią w zamian za obietnice bogactw i dobrobytu. 8 listopada 1557 roku, przy pomocy lekarza Gio Antonia di Matera, podał jej truciznę. 63 letnia Bona, która do tej pory była okazem siły, energii i zdrowia uległa tajemniczej chorobie. Uległ jej sam di Matera. Jego zwłoki odkryto następnego dnia w studni.

Pappacoda natychmiast sprowadził do zamku notariusza, który sporządził testament zgodnie z sugestiami Karola V na rzecz swego syna Filipa II. Miał on otrzymać księstwa Bari, Rossano, Grotaglie i Monteserico. Przytomna, lecz pozbawiona siły, Bona podpisała fałszywe legaty.

Następnego dnia ( 17 listopada ) doszedłszy do przytomności,  kazała całej służbie opuścić zamek i w towarzystwie jedynie zaufanego notariusza i dworzan zapisała cały majątek Zygmuntowi Augustowi.

Zmarła dwa dni później.

Służba natychmiast rozkradła wszystko. Pappacoda stał się wykonawcą sfałszowanego testamentu. W zamian za wzorowo wykonane zadanie otrzymał dobra Noia i Triggiano, 13 tysięcy dukatów, konie i srebrną zastawę.

O nieboszczkę nie zatroszczono się wcale. Ciało tej wielkiej kobiety, bez należnego mu szacunku, pochowano w zbitej z desek trumnie, na której namalowano dwa czerwone krzyże i pozostawiono w zamkowej kaplicy. Spłonęła nieomal, gdyż jedna z dopalających się świec zaprószyła ogień. Następnie, bez modlitw ani rytuałów pogrzebowych, przeniesiono ją do bazyliki św. Mikołaja. To córka Bony, ostatnia z rodu Jagiellonów, Anna, wybudowała jej nagrobek. Stało się to dopiero w 1593 roku.

 

 



[1] Legenda głosi, że św. Mikołaj z Myry ( obecnie Turcja ) ujrzawszy Bari tak się w nim rozmiłował, że zdecydował aby miasto stało się miejscem jego pochówku.

[2] Ażurowa obudowa ołtarza składająca się zazwyczaj z czterech kolumn podtrzymujących baldachim w formie kopuły lub ostrosłupa najczęściej z drewna, kamieni, lub metali szlachetnych; symbolizowała grób Chrystusa.

[3]cel uświęca środki

[4]łac. Dobra

[5]wł. sforzare = zadawać gwałt

[6]Ludvico il Moro ( Tego samego, na którego zlecenie Leonardo da Vinci namalował portret  jego kochanki Cecylii Gallerani zwany Dama z Gronostajem ( jeden z przydomków księcia ) znajdujący się w zbiorach Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

[7]Oficjalna wersja mówi, że książę, wywieziony do Francji, zginął w 1512 roku na polowaniu, choć podejrzewa się także otrucie.

[8]Chryzostom Collona

[9]Antonio Galeteo

[10]Pontano

[11]Typowo patriarchalnym, z wrodzoną skłonnością do ksenofobii. 

[12]Boner

[13]Wywodziła się z kultury, w której akceptowano skuteczność działania króla, a nie apekt moralny.

[14]Nihil novi

[15]Albrecht Hohenzollern

[16]Słynna jest sprawa wyjazdu do Rzymu biskupa Erazma Ciołka, który wrócił do Krakowa z konkordatem podpisanym przez Leona X, w myśl którego Bona miała prawo obsadzania aż piętnastu beneficjów w kościołach katedralnych. Zygmunt I miał prawo obsadzać jedynie cztery.

[17]Potaż

[18]To z jego inicjatywy i według jego pomysłów i projektów zaczęto przebudowywać zamek wawelski, a od 1502 roku na dworze królewskim gościło wielu artystów włoskich.

[19]Bentivoglio

[20]Valentino

[21]Marek de la torre

[22]aretino

[23]Dantyszek

[24]Vivente rege

[25]Pappacoda

FORGOTTEN TOMB

On the sunny south of Italy, over the azure Adriatic Sea, lies the city of Bari. Nowadays, it is the largest centre and the capital of Apulia region.

Over the centuries, Bari – founded by the Romans as a settlement – had been influenced by different nations and leaders, more or less politically and culturally sophisticated. Until today, it is one of the most important industrial, cultural and commercial centres in Italy.

Bari flourished in the Middle Ages. It served as a gathering point for the knights setting out for the Crusades. Between AD 1087 – 1197, the authorities of the city commissioned the erection of its most eminent temple – the Basilica of St. Nicholas.[1] It is not easy to reach it through the winding, narrow streets of the Italian Old City as it reminds more of a castle than a church and the impression is intensified particularly by the two towers crowning its facade. Indeed, it had functioned as a castle several times in its history.

The interior of the Romanesque temple looks severe. The main nave is wide and separated from the two lateral niches by granite pillars and columns. It runs to the presbytery, which holds 12th century ciborium [2]. Apart from many monuments and relics kept in the church, it also retains a little forgotten tombstone placed at the end of the main apse and facing the main altar. Its central figure constitutes a kneeling woman dressed in a widow’s garment with her hands piously joined. The figures of two saints alone ( St. Nicholas of Bari and St. Stanislaw of Poland ) standing in two side niches let us know that the monument belongs to one of the greatest queens Europe ever gave birth to at the turn of 15th and 16th c. – Bona Sforza d’Aragona.

Although the burial site of that powerful queen stays her beloved Bari, her fate had been inextricably bound to the cold country in the North – Poland – and its capital city – built on the banks of the Vistula River – Cracow.

Many legends and stories had grown around Bona not necessarily presenting her in a good way. More often, either because of her impetuous temper or ill fame connected at that time with Italy, she was attributed with demonic features of character. Considered as a person desiring power, wealth and splendour, performer of Machiavelli’s maxim[3] who dared everything, the poisoner, the mother who cared too much and was overprotective and the Italian  prostitute, she shocked with her unwillingness to obey Polish tradition. The black legend of Bona grown mainly from the noblemen and magnates who, unenthusiastic about the projects of her reforms aiming at the restriction of their privileges in favour of strengthening the throne and the royal domain, fixed the bad image of the queen in the eyes of her descendants for a long time thanks to malicious and often unfair poems.

Nonetheless, Bona [4] was wearing her name with dignity and she distinguished herself in the history of our country. Even now, she is considered one of its  most celebrated ruler. Blessed not only with the virtues of her body, but also her mind, Bona was the patron of arts, propagator of culture and she took care of the economical growth of the country, which, for many years, became her fatherland. She was a strong woman of resource who faced all adversities and who broke all barriers and limitations deeply rooted in the minds of 16th c. Polish and Lithuanian community. What is more, she was an honest wife and a mother of irreproachable reputation, which was unusual at those times, and at the same time a skilful diplomat and an experienced politician attempting to ensure the persistence of the dynasty – one of the most powerful in Europe. 

Let us then look where that unusual strength, charm, intellect and obstinacy of that Italian princess bearing the dragon in her coat of arms came from. The princess against whom the greatest magnates and noblemen in Europe trembled, about whom poems were written and whose fame, good and bad, made that, although from her death 600 years passed, people still talk about her with great interest.

 

YOU WANT TO TAKE ME BY FORCE!

 

The legend goes that the name SFORZA [5] came to being on a certain battlefield where Alberigo da Barbiano, a condotier, were to shout to a vigorous, stubborn and extraordinarily quarrelsome leader: ‘ It seems to me you want to take me by force!’. It happened in 1385 and the leader who heard the reproach was the progenitor of the Sforza family, Jacopo Attendolo. 

When we look closely at the biographies of almost all members of that magnificent dynasty, we will find in their life sketches many traits, which in an unusual way, mirror the attributes belonging to and justifying the origin of that name. In the closest environment of Bona there were even more women than men whose stubbornness, aggressiveness, inflexibility, steadfastness, dash, bravery, discernment, and foresight must have affected princess’ bringing up.

Bona’s great-grandmother, Bianca Maria, the fighting lady, accompanied her husband in all of his most difficult wars and frequently commanded troops on her own. Hipolita Maria, Bona’s grandmother, remarkably educated, impressed the society with her oratory and acting skills. The cousin grandmother of Bona, the princess of Urbino, Baptista Sforza was an authority in Greek and Latin literature and her stepsister, Guinevere, regarded as one of the most beautiful women in Europe, had such a great influence on her husband that she de facto ruled the country.

Fearless Madonna di Forli, Catherine Sforza, Bona’s own aunt, taking advantage of Pope Sixtus IV’s death, occupied the Castle of St. Angel, demanded ransom from startled and enraged cardinals, and when her husband Hieronymus was assassinated by the conspirators, did not fear the threats, captured Imola and Forli and ruled them over wisely. Imprisoned by the Pope Alexander VI, she managed to escape the ambush set by Cesar Borgia and fled to Florence. What was left over by her was the giant collection of recipes for making cosmetics improving beauty and ... poisons. If we add to that set of brave, educated and brilliant representatives of the dynasty also Lucretia Borgia, Bona’s aunt and faithful friend, we shall wonder neither her temper nor the obstinacy she presented in her actions and the great inner power, resourcefulness and management.

She was born on the 2nd of February, 1494, in Vigevano, Castello Sforzesco, in the province of Pavia, Lombardy, in northern Italy. The castle – once the stronghold -  had been rebuilt in 90. of 15th century by the contemporary regent of Milan principality, Ludovico Sforza, named – because of his dark complexion – il Moro ( the Moor )[6]

Bona was the daughter of il Moro’s nephew, the weak and declining, Gian Galeazzo Sforza and, originating from the ancient Spanish dynasty, Isabella of Aragon. She had three siblings ( a brother and two sisters ) who died when young.

From the very early years, her life was marked with the line of tragedies and calamities, casting shadow upon all her future. Ludovico Sforza, a trouble-maker and a fraud, claimed rights to the throne of principality and, although he acted as a regent, in reality, he held the bona fide authority in the country. On October, 21st, 1494, when Bona was barely several months’ old, her father died of disease ( or was poisoned by his uncle ). Her mother, Isabella, depending financially on greedy Ludovico, had to leave Vigevano only in December and return to Milan under the direct supremacy of the tyrant.

At the beginning, thanks to mediation of the emperor Maximilian ( her brother – in – law ) and also her father Alfons II and her brother Ferdinand II, the Prince of Naples, the situation of Isabella and her children was bearable. Ludovico Sforza, having fallen out with France and Venetia, was forced to be on good terms with the Aragons.  However, it did not last long. 1495 and 1496 brought death of Isabella’s father and brother which made il Moro throw her out of the palace Corte d’Arengo separating her from her only son, Francis. Isabella would have never seen him again [7].

Much earlier, nevertheless, in 1499, Ludovico Sforza, as a result of the incidents which does not belong to our story, fled to Milan and the city was captured by the French. Wandering from castle to castle, Isabella managed to take shelter in Naples at her uncle Frederick. There, she attempted to reclaim her possessions, principalities of Rossano and Bari, which, in future, were to be inherited by Bona. It was relatively safe period for Isabella and her daughters.

When in June 1501 pope Alexander VI issued his bulla in which he officially accepted the partition of the principality of Naples between Spain and France, Isabella stayed far beyond the city’s borders, on the Isle of Ischia. There, she suffered the most ferocious blow. Her daughter Hipolita’s death. Despite that, she left the island in the spring of 1502 to head for the place which finally guaranteed her peace and safety.

Bona was 8 at that time.

 

PRINCIPESSA BONA

 

Even today, the castle in Bari makes an overwhelming impression on visiting tourists. Huge, massive, built of grey stone, with deep, precipitous moat and a draw -  bridge, iy pictures its power and strength. Thanks to its ruler, Isabella of Aragon, not only did it gain the rank of the second ( after Naples ) strong centre of humanism in southern Italy, but it also became the fashionable and refined residence. Isabella bred horses and hawks there, she organized balls, feasts, and tournaments. She keenly supported the growth of science, art and literature; she was befriended with Naples’ humanists, participated in intellectual, philosophical, and moral disputes, she invited architects and painters to her court, and she surrounded herself with poets and artists.

Bona was brought up in such an atmosphere of intellect and culture. She was the only child that was left by Isabella’s side, and the latter – being the woman of intellect and wisdom – from the early days tried to ensure her daughter the best education ever.  Thanks to her efforts, Bona’s tutors became: Chrysostom Colona[8], educated priest and humanist and Antonio Galateo[9], who positively opposed the medieval view that a woman was not created by God, and therefore is the person lower in social rank. It was him who encouraged Bona to learn, writing to her: ‘ if you love gaining knowledge, you will grow to be the greatest and wisest amongst women of our age’. He also admonished her not to waste her time for luxury and frivolous talks with peers and to remember that difference between people are created not by social status, but by qualities of mind and soul.

Colona and Galateo’s teachings were not in vain. Bona was a very intelligent student and soon she began to comprehend that she was not brought up to be the priestess of home, but a ruler. She enthused with historical and theological studies. She gained knowledge of mathematics, geography, and biology. She loved horse – riding, sports, she willingly learnt dancing, she played several instruments.

Young and charming, laughing and properly educated, Bona electrified the courts of Italian principalities, and also gallants. Historical sources, however, did not prove that she had lovers. On the contrary, she was a person whose distance and sensibility prevailed her feelings and emotions. Perhaps, she learned well lessons and theories of Giovani Pontano, an outstanding thinker and member of Naples’ Academy, who considered emotions as the main motive of humans’ actions which should have been controlled properly.  

Thus, Bona was an exceptional figure in her times where a woman, even though she started to mean something, was regarded a person who should not have been involved in politics and ruling, especially in countries more socially backward than Italy.

When she reached the proper age, her mother, paying attention to her dynasty’s interests, started to select suitable candidates for her daughter to be married. All that detailed planning happened in the atmosphere of common sense and was absolutely deprived of emotions and feelings as if Bona had been a priceless item, not a live woman. 

Amongst numerous candidates to her hand were: Julian Medici, pope Leon X’s brother, Maximilian Sforza, il Moro’s son, thanks to whom Isabella planned to reclaim the Principality of Milan, Ferdinand Habsburg, as he declared to throw the French out of Milan, and Lorenzo Medici, Leon X’s nephew. Despite her huge engagement, Isabella did not manage to achieve her aim and make any of the aforementioned candidates to marry Bona. She must have been truly concerned when suddenly, in the autumn of 1515, an unexpected news arrived.

On October, 2nd , in Cracow, died Barbara Zapolyia, the wife of king Sigismund I, who became a widow being the ruler of one of the first countries of the contemporary Europe.

 

THE COUNTRY IN THE NORTH

 

What made Isabella turn her attention to the country situated hundred kilometres from Bari, somewhere out in the cold North of Europe and decide on the marriage which would cause Bona leave her beloved Italy forever?

First and foremost, the omnipotent status Poland then had in Europe. Jogailas, the great Lithuanian house – since the times of its ancestor, Wladislaw Jogaila – had been dominating neighbouring countries and territories thanks to dynastic alliances and international treaties. At the turn of 15th and 16th centuries the Republic of Poland consisted of the Crown territories, Lithuania, Bohemia and Hungary, and its land spread from the Baltic Sea in the North, the Ruthenia in the East, the Black and Adriatic Sea in the South to the rivers of Oder and Neisse, the middle of Danube, and the Italian borders. The only dynasty that prevailed in that dynastic policy were the Habsburgs, who, thanks to frequent marriages, took control over most European courts. Jogailas activities must have impressed both Isabella and Bona and they might have hoped that the union with such a dynasty would have guaranteed the reclaim of their lost heirloom.

The emperor Maximilian himself got engaged in the matter. He suggested Sigismund I[10]  two candidates: his granddaughter Eleanor, and Bona. Sigismund, thanks to Eleanor, would have gained the opportunity to inherit the Flanders and Burgundy, Bona would have given the succession of southern, Italian principalities and two hundred ducats in a dowry.

It was the fate which decided in favour of Bona. Eleanor’s brother forestalled Sigismund and gave her hand in marriage to the king of Portugal, Emmanuel. 21-year-old Bona was the only one left. It is said that the king very much liked her portrayal brought to Cracow by the ambassadors. The marriage per procura[11] was held in Vienna, on December, 6, 1517.

The journey to Cracow of a new queen was to be arranged at her mother’s expense. Nevertheless, despite of messengers’ pressure, Bona left for Bari only on December, 26, 1517. She spent there several weeks ( longer than she’d planned before ) and she welcomed the port of Manfredonia over the Adriatic Sea at the very end of January of the following year. She was accompanied by her mother. They saw each other for the last time there.

The road to Poland, running through territories of today’s Slovenia and Croatia was long and arduous. The more it led to the North, the more it made the Italians of Bona’s court exhausted. They complained mostly on freezing cold and dampness around. The passage through dangerous streams and rivers, hilly areas, and deep snow was particularly difficult. Bona crossed the border of Poland over the bridge leading to the Principality of Oświęcim on April, 11, 1518, and there – as everywhere – she was solemnly welcomed.

The king was expecting her two kilometres from Cracow. There the ceremonial greeting took place during which speeches were given by the primate of Poland, Jan Łaski[12], who praised the beauty and qualities of character of a young queen, and by Ludwik d’Alifio [13], Bona’s secretary, who replied in most courteous words.

The entry to the city came to pass the same evening from Kleparz[14]. In the sound of cannonballs’ shots and bells ringing, preceded by the senators, lay and clergymen, accompanied by ambassadors and guests, Bona and Sigismund rode into Cracow welcomed by cheering crowds of city dwellers, representatives of municipal authorities, craftsmen and guilds. The streets of the town were adorned with carpets and draperies hanging from the windows, and the city was guarded by three thousand soldiers.

The wedding and crowning ceremony took place on April, 18, 1518, and - as the historians agree – it was the last wedding of the Polish monarch of such an omnipotence and impetus that happened on the international arena of those times.

When, at the end of April, Cracow became emptied of visitors leaving for their countries, Bona encountered difficult necessity of learning the new country and people who were so different from everything she got used to in Italy.

 

O BONA, REGINA!

When we look at Bona’s portraits from her youth, we can notice that she distinguished herself from the rest of society not only with her intelligence, education, initiative, and resourcefulness, but also the looks. She represented totally not Italian style of beauty: she was blonde with fair complexion and dark eyes. As fit as a fiddle, full of energy and sense of humour, she treated herself with a great distance. That gave her advantage not only over women of those times, but – what was even worse – of men. That disobedient stranger, hot-tempered, domineering Italian, reluctant to yield to Polish customs and tradition aroused with her activities both awe and respect among then magnates.

She memorised well the teachings of Galateo, who reproved her frequently: ‘ Step by step learn the qualities of men because you were born to rule them’ and she used them excellently gathering around her as many friends as enemies in the Polish society[15]

She realised swiftly that the great territory of Poland lacked in proper administration and strength not easy to struggle with because the king did not have any instruments for action. Except for regions with a great number of rich villages and towns, there were huge terrains of forests and wastelands ( especially in Lithuania ) where - here and there - small, poor hamlets appeared. Towns were sparsely inhabited and poor, too. Bona was amazed with that as she understood that the powerful country should have focused on steady progress and the towns should have become the centres of trade and production.

The most hurtful, however, was that Bona found the royal treasury completely empty. There was no money even for everyday expenses. The king had to borrow constantly from Cracovian salt miner, Seweryn Boner [16]. Creative and practical queen could not have understood why one of the finest rulers of the Renaissance, Sigismund was left at the mercy of his own bankers.

Moreover, the lawlessness and impertinence of the magnates, the whims of noblemen used to abusing their own privileges, quarrels and arguments among Polish and Lithuanian lords greatly amazed Bona as she was used to subjects’ submission to their ruler[17].

She was also anxious and full of doubts because of the matter of inheritance of the throne. Giving birth to an heir did not mean at all that he was going to reign after his father’s death. The constitution of Nihil Novi [18]seriously restricted the rights of king and no decision could have been taken by him without being first approved by the Seym. The Seym, often disloyal and whimsical, might have elected the king a Hohenzollern or a Habsburg to whom Bona felt such an aversion that it became almost a habit.

All those affairs were of such importance for Bona that immediately after she had arrived at the Wawel Castle, she got involved in politics. She used up king’s inclination to submission and indecisiveness, which caused disturbance and objections among magnates. It was incomprehensible for them that a woman ( even if wise ) ruled the country together with men and sometimes even better than them.

 

TRIUMVIRATE

 

 As her contemporaries, Bona spent all her life associating the success of the country with the one of the dynasty. A zeal opponent of the Habsburgs’ house, she hated all which was of German or Prussian origin and she trembled at the thought that some unreasonable activity could have caused they would receive the Polish king’s grace.

Sigismund I, however, was surrounded with the advisors of clearly Habsburgs sympathies and he was not very willing to stood against the dynasty whose representatives occupied imperial and royal thrones of half of Europe. It greatly annoyed Bona.

She did not like the king to be in a friendly relationship with great crown chancellor Krzysztof Szydłowiecki who was his best trustee and her great enemy. Szydłowiecki was an omnipotent magnate who wanted to play a serious part in politics. Bona could not have got rid of him in any way. He was the enthusiast of the alliance with the Habsburgs and Albrecht Hohenzollern[19], and, what is more, thanks to his extraordinary diplomatic skills, the favourite of many rulers in Europe.

Others who did not have a positive attitude towards Bona were: the head of the royal secretary, the humanist and the book lover, Piotr Tomicki and the great crown hetman, Jan Tarnowski. The most ferocious of all Bona’s foes was also magnate Łukasz Górka called ‘ the mean borrower’ known for his cruelty and greed.

Paradoxically, the politics of the polish noblemen focusing on contacting foreign courts made Poland rather weak. Only Bona ( a stranger to the country ) and her court, was the greatest enthusiast of national policy of those times.

She was but wise and enlightened woman who realised that though she was the queen she must have gained the support of people influencing politics and always being ready to back up her activities intending to weaken the strength of the Habsburgs in Europe.

Having been brought up according to the Italian masters of diplomacy (only to mention the king of mischief, Machiavelli ), she believed in the power of money and the metier of bribery. She considered it necessary for the state to function properly.

With the help of Italian courtsmen she won her supporters’ hearts by giving out the ranks and offices both to lay people and clergymen[20]. Apart from that, she could also decide about appointing bishops and lay positions. While doing it, she always followed the principle for the elected people to be intellectuals, eagerly serving the dynasty and it should be admitted she was rarely mistaken.

Her most intimate collaborators were: the primate Jan Łaski, as farsighted as the queen, who was mistrustful towards the Habsburgs and sought to maintain the power of Poland in Hungary and the peace with the Turks. He also openly acted against Szydłowiecki and Tomicki. The Vice – Chancellor Maciej Drzewicki demonstrated understanding for the economic changes Bona had been planning, too.

 Nonetheless, the main support for Bona were: Piotr Kmita and Piotr Gamrat with whom she constituted the famous triumvirate.

Although helpful, they were not flawless and their friendship towards the queen was put to the test a great number of times.  

Gamrat - whose name functioned in the society as the synonym of immorality and gluttony - was the protégé of bishop Ciołek and he owed all his promotions to the queen. Bona appreciated him for his honesty, loyalty, and absolute obedience he showed her.

Moreover, not only was he the opponent of the Habsburgs who wanted to alliance with France and to be at peace with Turkey, but frequently extinguished the hotbeds of revolt against Sigismund and Bona. He reconciled the average nobility when the conflict grew between it and the Crown and, above all, he opted for putting Sigismund August to the throne of the Grand Duke of Lithuania when the latter was only two years old!

Konstanty Ostrogski and Andrzej Krzycki are also worth mentioning as they served Bona through their activities. 

LADY, THE WISE

Bona appeared to be caring and resourceful housewife concentrated on collecting possessions and financial measures and also using it to develop and expand the country.In spite of the black legend, Bona, the queen – as no other ruler of Poland – contributed to its thriving. The times of Sigismund I and Bona’s reign are today called by the historians “the golden age” in the history of Poland.

Having received the principalities and domains within “the heirloom of Polish queens” as well as the permission to purchase royal lands in Lithuania ( pawned to different people ), she contributed to the development of properties, which occupied hundreds of square miles. When she took the possession of them, she colonised empty spaces and improved the economy based on Naples’ system of domains organisation.  She conducted first censuses and registered the land domains. She improved the tax system.

During her reign the thorough reconstruction of the village occurred ( so called linear settlement[21] ). She determined the lowest administrative unit to be Vogtei ( consisted of 100 – 150 lans ) with a vogt who managed it and aldermen elected by the people.

She ministered the rational forest exploitation ( she let the deforestation, but not the destruction ) and the development of forest industry. She founded companies burning ash and preparing tar and potash. The towns and cities flourished during her reign. She willingly granted location and fair privileges. She exempted townspeople from taxes. She founded hospitals. She looked kindly at founding parishes, she erected monasteries and churches. She built bridges, roads, and canals.

 

She fortified the frontiers, restored castles, especially the one in Bar ( named after her beloved Bari ) and also in Krzemieniec.

Bona supported the average noblemen and gentry in Lithuania and often protected her from the magnates. With her command in 1529 the names of the noblemen presumed free from dependence of the magnates were announced. It was one of the factors leading straight towards open conflicts with great Lithuanian lords who accused her of  restricting their privileges and liberties.

The Habsburgs and Hohenzollerns she fought down even in the field of economy. In 1532 she led to the eradication of the counting house of German merchants in Kowno, and in 1540 she prohibited them from living and trading in Samogitia.   

She wanted to take over Mazovia, ruled by princes Stanislaw and Janusz comparatively, first by giving the hand of king and his first wife Barbara Zapolya’s eldest daughter, Jadwiga to one of them. Unfortunately, both of them died in unexplained circumstances when they were hardly 20. The poisoning was suspected and the main suspicion fell over Bona’s head. A thorough trial was carried out, however, the investigation did not reveal any criminal.

At last, in 1545 Bona exchanged her heirloom for Mazovia. She founded new villages, expanded agricultural areas, set up gardens and vineyards as well. Her favourite cities of that region were Ujazdów, Łomża and Gostynin.

She made essential changes in the city of Warsaw. With the help of king she manager to free merchants from paying duties and contributions of different kind. Bona also conducted what is known as „ an area measurement”. She ordered to measure the land according to the new unit called an area ( 21 – 23 hectare ).

The only thing she never managed to do was the reclaim of the Silesia in exchange for the Bohemian throne after unfortunate death of Ludwik Jagiellon.  

It is true that the opinion of Bona being the propagator of western renaissance culture in Poland is strongly exaggerated. When she arrived at Cracow in 1518, the movement of humanism had already entered our country, and king Sigismund I had learnt about the new currents in culture, architecture, and literature long before marrying Bona.

Nevertheless, Bona, her court and their manners, refreshed Polish culture with its new fashion and customs. People started drinking wine instead of beer and eating vegetables and pasta – they also learnt how to eat them. Not gluttony and indulgence, but the opportunity to talk and celebrate life – that was the atmosphere during feasts given out by the queen. 

Bona also introduced new fashion for hairdos and robes. Dresses had deep cleavage, the hair were curly, and the women wore ingenious hats or caps. The style was taken from Italy – Bona frequently corresponded with the duchess of Ferrara, Izabela d’Este, one of the greatest milliners of those times.

She introduced the fashion for hunting, horse riding, new style of dancing and music. She collected antique vases and employed Italian painters. Goldsmiths and stitchers, who replaced gothic style with ornaments typical for Italian renaissance, they all worked for her. She brought paintings from her country and ordered liturgical utensils and parchments.   

The famous Wawel tapestries, so called ‘ figurative gobelins’ were embroidered according to queen’s instructions. She brought richly ornamented Italian furniture and luxurious chinaware. The galleries in the castle’s courtyard in Cracow were also her idea.

Alifio, Bentivoglio, and Valentino received the renaissaince palaces in Cracow of her initiative. She also created the gardens in Italian style in the Wawel castle. She patronized the theatre. She supported the development of science. She funded natural experiments conducted by her doctor of court Valentino.

Ludwik d’Alifio – her trustee and secretary, the doctor of law, lectured on Roman Law at University of Cracow and illustrious theologist, Marek de la Torre, taught theology. She was particularly interested in literature. She corresponded with Pietro Aretino, favourized Jan Dantyszek and Andrzej Krzycki.

She funded the tombstones of bishop Gamrat sculptured by Jan Maria Padovana and doctor Valentino by Gio Cini of Siena. The interior design of Mansjonarska chapel, covers, vestments and the reliquary with the bone of St. Sigismund’s finger ( with Sforza’s coat of arms ) is also of her doings.

In Lithuania, in Vilnius, she rebuilt the royal palace in the style of renaissance and she funded the tombstone of Great Duke, Witold.  

She also took care of her compatriots giving them titles and positions of less importance. Of her initiative, the Italian brethrenhood was set up in the monastery of Franciscan friars ( 30s 16th century ).

On the one hand, all activities of the queen so full of energy and enthusiasm made an impression on her contemporaries, but on the other hand they evoked fear, awe, and disgust among the supporters of the idea that a woman should look after the children, the house and be constantly by her husband’s side instead of being involved in economic and political affairs of the country.

 

 

 

Dux Lithuanie, Rex Poloniae

 

Of all legends about Bona, the queen, there is one, which deserves particular attention: the story about the golden cradle. It was given to Bona ( by her mother Isabela of Aragon ) so that she could rock all her children to sleep, mainly male heirs to the throne. The legend goes that the cradle was the only treasure Bona left to her son, Sigismund August, when leaving Poland forever in 1556.

The malicious see in this act the desire to strike Sigismund because she knew that after three unhappy and childless marriages, her only child - pampered and nursed - would never see his heir to be born. However, those more careful would see in that event a real tragedy. Not only of the queen, who ( through all her life ) had been striving for the continuity of the dynasty, not only of the mother who wanted happiness for her son, but also of a woman who - being so cautious and far – sighted, so provident and resourceful, could not have stopped the course of events heading for catastrophy.       

The much desired son of Bona, Sigismund August, was born at the early hours of August, 1st, 1520, on the Wawel Castle in Cracow. He was given the name of August to honour the Roman emperors and all signs in the heaven and earth prophesied a great future for him.

He was the second child of a royal couple, however, Bona, continuously thinking and taking care about the future of her dynasty, attached almost no importance to the birth of girls.  Obviously, it did not mean that she was a bad mother for the rest of her children and the two of the previous marriage of king Sigismund I. There exists a letter written to her by the king after the death of his five-year-old daughter Anna in which he thanked Bona for tender and mindful care over the late and the rest of the children.

Sons, nevertheless, were the most important for her. They guaranteed the continuity of the house and the realisation of queen’s plan who was to create the vast possessions of the royal family and thus to strengthen its power. The ingenious queen convinced the king to discuss ( at the secret council ) the assurance of the Calpack of the Great Duke for August and to reach favourable verdict.

The following years brought ( to queen’s disappointment ) the birth of three daughters: Sophia ( 1522 ), Anna ( 1523 ), and Catherine ( 1526 ). In 1527 the queen was pregnant again and as usual she expected the male heir to be born.

Being five months pregnant, fleeing the plague in Cracow, she left with the king and the court to the hunting lodge in Niepołomice where she keenly hunted. The results were disastrous. During bear hunting the horse stumbled and threw her out of the saddle to the ground. Her fall evoked a miscarriage. 

On the day of the 23rd of September a royal prince was born who was christened Olbracht. The child died the same day and – at king’s order who attended the funeral with few courtsmen – was buried in the lodge’s chapel.

Bona was severely ill after the miscarriage. It was then when appeared that she would never have had children again. It was the most ferocious blow she had experienced. She blamed herself till the end of her life that she killed the heir to the throne in such a mindless manner.  

The event of 1527 caused that Bona with the king started thinking seriously the assurance of dynasty and guarantee to raise August to the Polish throne. Being the first woman in history, she led ( with the help of the king and allies, but in the stormy atmosphere and a great  number of controversies ) to enthroning Sigismund August first to be the Great Duke of Lithuania and then, in 1529, the King of Poland. ( vivente rege ).  

Thoroughly educated, loving art and literature, Sigismund August became the apple in Bona’s eye. She passed all her emotions and hopes over him.

Fearing about his life, she forbade him, for example, taking part in all kinds of fighting. The magnates of the Crown observed frequently that the young king ‘ does not love war camps’. They complained that she had been brought up by ‘ the women and Italians more fearsome than women’ and overprotective mother who ‘ would not let him leave her side, though he was almost an adult’.

August himself resembled in nature more his mother than his mother, somewhat capricious and ill-tempered, and of great self – confidence, and was more focused on his own needs than those of the country. All his marriages Bona considered politically wrong, let alone, they were arranged against her will.  

Although she desired to ally with France and August to marry the French princess, Margaret, the supporters of the Habsburgs in Poland led to young king’s marriage with Elisabeth of Austria. 

The wedding was held on May,5th, 1543. Elisabeth was barely 17, and August 23. He neither loved his wife nor liked her outer appearance. In addition, she turned out to suffer from ‘grande maladie’, the French name for epilepsy. She did not promise hope to bear numerous, healthy offsprings.

August quickly took aversion towards her, clinging to his mother who also did not love her daughter-in-law. She often thought over the divorce. Unsuccessful married life might have become the basis for receiving the consent for divorce. Bona reckoned with the fact that the Habsburgs – having had huge influence in Rome – may have had the matter very difficult.   

The events turned out quite differently, and some of them were decided by fate. Escaping from unwanted wife, Sigismund August, ostensibly controlling the matters on Lithuania, left for Vilnius. There, he got to know the young widow of the powerful Lithuanian magnate Gasztołd, the most beautiful Barbara of Radziwiłł.

Love came out of the blue. It turned out to be so strong and everlasting that it broke the emotional bonds between the young king and his mother forever. Until today, the legend about that great, mutual love between the king and his subject is associated with the romantic representation of love, which lasted against all odds.

We do not know where and when Sigismund August met Barbara. Her beauty and grace was legendary throughout the Republic. She was called ‘ the great Lithuanian harlot’ by the malicious. The truth is that when in 1544 suffering Elisabeth came to Vilnius, the lovers had been meeting regularly.

The king did not conceal his romance. Under its influence he began to surround with the Radziwiłł family: Barbara’s brother, Mikołaj Rudy ( Nicholas, the Red ) and her brother-in-law, Mikołaj Czarny ( Nicholas, the Black ). Both of them had exuberant political ambitious and dreamt of receiving the prince’s mitre. They also allied secretly with the Habsburg. 

Bona was reported about it in frequent letters and she was frightened and angry. Even king Sigismund, the Old, who had already been ill at those times, condemned the ‘ indecent’ relationship of his son. Polish and Lithuanian magnates went mad. August paid no attention to it all.  

In May, 1545, he arrived at Cracow to receive the dowry of Elisabeth which came from Vienna. During his absence, young queen, exhausted with another fit of epilepsy died in Vilnius on June,15th, 1545.

The King attended the funeral, but did not mourn for too long. Soon, he started meeting Barbara openly. Bona observed all of it with huge anxiety. After Elisabeth of Habsburg’s death, she considered – still bearing the good of dynasty and country in mind – another profitable marriage for his son. Unfortunately, in summer of 1547 there came a crushing news. Sigismund August married Barbara Radziwiłł in secret.

It led to the total separation of mother and her son. Not only did she consider the marriage a political mistake, but also the unforgivable action against all rules that monarchs should always obey.

 

GIAN LORENZO PAPPACODA .

In the spring of 1548 Bona was devastated by another misfortune.

On April, 1st, on the day of Easter, Sigismund I died in the Wawel Castle. Not only did she lose her beloved husband and true friend, but also a powerful supporter. She felt more and more solitary and not understood.

Piotr Gamrat, her supporter and collaborator, died three years later. Primate Łaski, Andrzej Krzycki, Maciej Drzewicki and bishop Międzyleski also passed away. d’Alifio was no longer by her side.

When the old king was still alive, Sigismund August applied to Polish and Lithuania magnates for permission to legally marry Barbara Radziwiłł and to crown her as a Queen of Poland. Bona thought that in some way that fact contributed to king’s death. Sigismund, the Old had never forgiven his son to sacrifice the good of the country for his own happiness.

Bona’s zealous enemies took advantage of the situation. Even if Barbara was not their dream candidate, they voted down the consent for king’s wedding against the will of the widowed queen. On December, 7th, 1550 Barbara was crowned the queen in the Wawel cathedral.

 Unfortunately, the happiness of the couple did not last long. Barely a year later the young queen died in her husband’s arms. His despair had no limits. At the wish of the late the funeral was held in the Vilnius cathedral. The greater part of the road, the king walked behind the funeral procession. Until the end of his life he was wearing mourning clothes and he carried the portrait of his beloved wife in his pocket.

Today we know that the death of Barbara was caused by the cervical cancer for which she had been suffering for some time. However, the court and royal surroundings accused Bona of poisoning of her disliked daughter-in-law.

 It was unjust accusation because the queen accepted son’s marriage in the end and she hoped for an heir of that relationship. When she heard about Barbara’s illness, she was sincerely upset.  

August perceived it in a totally different way. He appeared to be petty, coward and superstitious. He broke his relationship with his mother almost officially.  

Embittered, Bona left for Mazovia. She was accompanied by his new trustee, Gian Lorenzo Pappacoda newly arrived from Bari. He was responsible for Bona’s treasure.

Although she was far – sighted and provident, she never noticed his true face. He was greedy and mean, desiring splendour, riches and titles, and what is more, he connived with the Habsburgs.

It was the time when Charles Habsburg V was negotiating the rights to claim the Italian principalities from Bona. Being still in Mazovia, she wrote him back that regarding the good of her own family she could not give it to him, but she would remember him at the time of her death. It was probably that letter that led the Habsburgs to their cruel idea.

A little earlier, in 1553, Sigismund August, at the instigation of Mikołaj Czarny, married again. The marriage was for political reasons. He married sister of his first wife, Catherine Habsburg.

Several months later, joy reigned at the Wawel Castle. The young queen announced she was expecting baby. The king was overjoyed. Unfortunately, soon after, it turned out the pregnancy was faked. Furthermore, it also appeared that Catherine was ill with the same disease as her younger sister had been. Sigismund abandoned her forever.

The news from Cracow convinced Bona she should have leave Poland. King had not permitted her to leave for a long time being afraid she may have taken with her all the riches she collected during her reign. He did not care about the mother at all, but about the money. He was not even touched by her persuasion that she wants to repair her health in hot Italian baths and her assurance that she would come back.

Angered by her son’s egoism, hostility and the lack of emotions, Bona decided to do as she desired. Under the care of Pappacoda, she despatched firstly 12 carts with jewellery to Italy, and – when the king unexpectedly let her go – another 24 full of silver, gold and gems. What is more, the rest of her wealth ( the precise list of which she left in Poland ) she left in sealed treasury to which she had taken the key.  

She left Poland without regret, on the 1st of February, 1556, via Silesia. In Vienna she was mostly welcomed – she was greeted by emperor Ferdinand himself. In Venetia, during reception on the Rialto harbour, 200 maidens in white paid her tribute.

However, arriving at Bari, she started regretting her decision. Her childhood memories did not remind anything she saw there. She started missing the cold country on the North where she was the queen, the widow after powerful ruler and where she did so many great things. When she started talking about the return to Poland, Pappacoda, plotting with the Habsburgs, betrayed his lady in return for the promise of riches and prosperity.

On November, 8th, 1557, with the help of a physician – Gio Antonio Matera – he gave her the poison. Being 63, Bona, full of health, energy and strength, yielded to a mysterious disease. Matera alone also yielded to it. His dead body was discovered in the well the following day.

Pappacoda immediately sent for a notary who drew the last will according to Charles V suggestions in favour of his son, Philip II. He was to receive the principalities of Bari, Rossano, Grotaglie, and Monteserico. Conscious, but deprived of her strength, Bona signed fake legates.  

The following day ( November, 17th ) recovering her strength, she ordered all servants to leave the castle and – accompanied only by entrusted notary and courtsmen, she endowed Sigismund August with all her possessions.  

She died two days later.

The servants immediately stole everything. Pappacoda became the executor of the fake testimony. In return for excellently conducting his task, he received the possessions of Noia and Triggiano, 13,000 ducates, horses, and silver cutlery and crockery.

No one took care of the late at all. The dead body of that great woman without any respect was put into the coffin made of few boards with two red crosses painted on the cover and left in the castle’s chapel. The coffin almost burned because one of the candles set the fire. Then without any prayers or funeral rituals, it was carried to the basilica of St. Nicolas. It was Bona’s daughter, the last of Jagiellon dynasty, Anna, funded the tombstone for her.

It happened only in 1593.

 



[1]The legend goes that St. Nicholas of Myra ( present – day Turkey ) on seeing Bari fell in love with the city and decided to be buried there thus becoming its patron saint.

[2]The open-work cover of the altar usually consisting of four columns supporting canopy formed as a dome or a pyramid made of wood, stone, or jewels; it symbolized the sepulcher of Christ. 

[3] The aim justifies the means

[4]Latin: the good one

 

[5]Italian: sforzare = take by force

[6]Ludovico Sforza ( 1452 – 1503 ) – the Prince of Milan, named also Ermelino ( ermine ). By his commission, Leonardo da Vinci painted the portrait of prince’s lover, Cecilia Gallerani, called The Lady with the Ermine kept in the collection of Czartoryski Museum in Cracow.

[7]The official version says that the prince, taken to France, died in 1512 during hunting, although the poisoning has also been suspected.

[8]Chryzostom Colona ( 1460 – 1528 ) – an Italian politician, humanist, and a poet.  

[9]Antonio Galateo, properly Antonio de Ferrariis ( 1444 – 1517 ) – an Italian academic and physician, the member of Naples’ Academy.

[10] Sigismund I ( 1467 – 1548 ), called – because of the age he lived upon -  the Old, one of the greatest Polish kings responsible, among others, for the secularisation of the Teutonic Knights’ Order ( 1525 ) and the building of the Chapel of Sigismund in the Wawel Cathedral, which was named ‘the pearl of Tuscany renaissance over this side of the Alps’. He is also famous for keeping a jester of great knowledge and intelligence – Stańczyk – who, until today, functions in Polish history as a symbol of patriotism and wisdom. 

[11] Latin: per procura = through the agency -  to indicate that a person is signing a document on behalf of another person

[12]Jan Łaski ( 1456 – 1531 ) – the archbishop of Gniezno and the primate of Poland; the royal secretary, politician and a lawyer; he published Łaski’s Statute – the first Polish code of law.

[13]Ludovico d’Alifio ( d. 1543 ) – of Naples’ birth, the trustee and the first Bona’s secretary, the burgrave of the Wawel Castle.

[14]The oldest part of the city of Cracow

[15]Society who was of typically patriarchal kind with the inclination for xenophobia.

[16] Seweryn Boner ( 1486 – 1549 ) – a famous banker and burgrave of Cracow. The patron of academics. She stayed in touch with Erasmus of Rotterdam whose teachings were very popular in those times.

[17]She originated from the culture where king’s efficiency in actions was accepted, and not a moral aspect of his reign.

[18]Nihil novi ( coll. nothing about us without us ) the constitution of 1505 which banned king from giving out laws and edicts without the approval of noblemen represented by the Senate and the Chamber of Deputies.

[19] Albrecht Hohenzollern ( 1490 – 1568 ) – the last Grand Master of the Teutonic Order in Poland before its secularisation who in 1525 made a vow to King Sigismund I ( so called Prussian allegiance ) becoming his subject. He tried in vain to receive the custody over Sigismund August after he had been crowned the king at the age of 10 ( vivente rege).  

[20] The famous case was the journey of bishop Erasmus Ciołek to Rome. Ciołek returned to Cracow with the concordat signed by pope Leon X in which he granted Bona with the right of appointing fifteen beneficiaries in cathedral churches. Sigismund I had the right to appoint merely four of them.

[21] Linear settlement – a type of a village in which buildings are formed in a long line.